Witaj mój czytelniku ;)
Postanowiłem podzielić sie swoimi sukcesami z Tobą i opisać co ciekawego sie u mnie dzieje. Z reguły nie lubię się chwalić jednak uważam, że tym razem jest czym.
Jestem teraz w okresie, kiedy bardzo dużo trenuje. Dużo to znaczy często biegam i wykonuje ćwiczenia siłowe. Widzę po sobie, że zaczyna przynosić mi to efekty w postaci większej sprawności i zwiększonej kondycji a także kreatywnego myślenia. Poza tym mam doskonałe samopoczucie po biegu czy ćwiczeniach;)
Zaczęło się od niezapomnianego startu w RunToruń, kiedy celem było przebiegnięcie 10 km w mniej niż godzinę.
RunToruń
Oczywiście cel zrealizowałem pobijając swój rekord życiowy z biegu Świętych Mikołajów z Grudnia 2015.
Run Toruń odbył się 30 Kwietnia 2016. Przygotowywałem się na ten bieg od marca 2016.
Start jego jednak nie był zbyt obiecujący, gdyż złapała mnie ostra kolka i trzymała do 3-ciego kilometra. Później na punkcie odżywczym w Parku Miejskim puściła i sam nie wiem kiedy dobiegłem na 8 - smy kilometr na bulwary gdzie uczestników czekał nawrót i ciężki podbieg.
Zdecydowanie tam zwolniłem, wspomagając sie dostarczonym żelem energetycznym. Na starówkę wbiegłem sprintem ostatnimi siłami nadrabiając trochę tą stratę.
Ostatecznie ustanowiony rekord z czasem 57:35 min ;)
Fotka przed biegiem:
Fotka z podium:
Parkrun
Od pewnego czasu miałem duże postanowienie. Zapisać sie do jakieś grupy biegowej i biegać z nią.
Jak postanowiłem tak zrobiłem. Odnalazłem w przegladarce biegi Parkrun odbywające się niedaleko i nie namyślając się długo zapisałem się, drukując swój kod startowy. Nie wiedziałem dokładnie jak wygląda bieg od strony praktycznej. Trochę poczytałem zapisy i regulamin.
Z samego rana 14-nastego Maja wstałem, zjadłem lekkie śniadanie i pobiegłem na miejsce startu. Przyszło ok. 40 uczestników plus wolontariusze. Pomyślałem " no nieżle to wygląda". Spotkałem jeszcze kolegę który jest zawodowcem w maratonach.
Pobiegłem jak sie okazało w dobrym średnim czasie na 1 km, schodząc po raz pierwszy poniżej 5-ciu minut. Pobiłem wtedy swój rekord na 5 km z czasem 23:58 min.
Fotka z końcówki biegu
Kolejny start był 21 maja. czułem się świetnie . Zrobiłem długą i intensywną rozgrzewkę. Wypiłem fioletowy izotonik przed biegiem. Trochę pomógł ponieważ nie czułem takiego zmęczenia na początku. Później jednak byłem wykończony ponieważ praktycznie biegłem sprintem. I co się stało ?
Nie mogłem uwierzyć, znowu życiówka !!! Poprawiony wynik sprzed tygodnia. Czas 23:17 min.
To mój najlepszy na tym dystansie ;)
Oto co mówiłem przed biegiem:
Oto co mówiłem przed biegiem:
Fotki z biegu:
Ale to oczywiście nie koniec;)
25 Maja
Dzisiejszy dzień tego zupełnie nie zapowiadał. Obudziłem sie wcześnie rano tzn. o 7.30. Tempratura rosnaca wskazująca 19 stopni Celcjusza. Wstałem, zjadłem lekkie śniadanie, przygotowałem pomarańczowego izotonika Etixx, którego przywiozłem z Bydgoszczy w Niedzielę( Byłem tam wolontariuszem na BydgoskimFestiwaluBiegowym). Wziąłem telefon, butelkę izotonika i wyszedłem zrobić rozgrzewkę. Obrałem taką trasę aby mieć podbieg na początku biegu. Nie ma lepszego niż ten w Kaszczorku;P Jest stromy i ciężki aby wbiegać.
Dalej przez las i Rubinkowo do ulicy Skłodowskiej. Wtedy własnie najbardziej izotonik mi pomógł. Ostatnie dwa kilometry biegłem sprintem. Zmobilizowało mnie też spojrzenie jaki mam w tej chwili czas, Było coś koło 49- tej minuty.
Ostatecznie przebiegłem 10 Km w swoim najlepszym życiowym czasie z wynikiem 54:42 min.
Fotki z dzisiejszego biegu:
Cztery rekordy w miesiąc ? To jest nieprawdopodobne i niemożliwe!! A jednak ;) Zrobiłem to.
Mam nadzieję, że zainspirowałem Ciebie jakoś tym wpisem i poczynisz kroki ku lepszemu życiu. Lato i wakacje zbliżają się wielkimi krokami. Warto to wykorzystać.
Będę wdzięczny za każdy pozostawiony komentarz.
Miej dzisiaj wspaniały dzień !!!