czwartek, 10 września 2015

Success Day cz. II

Przerwa

Podczas przerwy ustawiła się długa kolejka do Rolfa, ponieważ każdy chciał zrobić sobie z nim pamiątkowa fotkę a ci którzy mieli bądź kupili jego książkę,  prosili o jego autograf. My musieliśmy się trochę nastać w tej kolejce, jednak na szczęście udało nam się do niego dostać. Pani fotograf miała dużo roboty z tymi zdjęciami ale okazało się po krótkiej rozmowie,  że jest przyzwyczajona do tego a także  jest to jej pasja. Mnie zaraz po odejściu od Rolfa z tych emocji zaczęły trzaść się dłonie :) Ostatni raz tak miałem jak wypiłem zbyt duża ilość Tigera na przerwie w pracy haha. Wykorzystując przerwę poszliśmy z Pawłem i Monika na scenę,  porobić sobie fotki na świetnym niebieskim tle z logo Forever. Ze sceny widok był niezwykle imponujący a z ambony poczułem się przez chwilę jak prezydent przemawiający do ludzi HEHE. Większość ludzi poszła jednak zjeść obiad bądź zapalić papierosa. Ludzie właśnie zaczęli się zbierać na sali. Byłem głodny już wtedy strasznie, więc poszedlem coś kupić, wcześniej odwiedzając bankomat przy wejściu do hotelu. Wziąłem sobie gorący żurek z kiełbasą i zaniosłem na salę, stawiając na parapecie do ostygniecia. 

II Część

W drugiej części Rolf odpowiadał na zadane pytania zebranych ludzi na sali, które przedstawiał dyrektor FLP w Polsce Jacek Kandefer. Niektóre były bardzo rzeczowe i konkretne a niektóre bez sensu zadane, gdyż Rolf mówił o tym w pierwszej części. Z ważniejszych rzeczy które zapamiętałem to "masz taką grupę na jaką zasługujesz", " bez pracy nie ma wyniku"," znajdź lepszych od siebie" "moja firma płaci za wyniki i efekty". Zapisanych notatek mam oczywiście więcej ale wszystkiego nie przedstawię tutaj.

Owacje

Gdy skończył odpowiadać, owacji na stojąco nie było końca, wszyscy oklaskiwali go w rytm muzyki wydobywajacej się z głośników. Ja żeby się zebrać,  musiałem odłączyć telefon od prądu,  gdzie przy jednym z głośników ladowalem aby mi się nie wyłączył. 

TAXI

Na zewnątrz kombinowalismy jak zamówić taksówkę do centralnego. Udało się po dlugich ustaleniach, podjechała i wsiedlismy do niej jadąc na dworzec centralny. Do odjazdu pociągu po kupieniu miejscowek zostało ponad pół godziny więc poszliśmy do Carrefour market, kupić coś do picia i jedzenia na drogę. Ja wziąłem czekoladę, banany i piwo smakowe. Jeszcze przy kasie młoda studentka pracujaca na stażu zaczęła że mną flirtować HEHE. Była śliczną i miłą dziewczyna, aż szkoda  mi się zrobiło, że za chwilę wracamy do Torunia. Ekipa czekała na mnie Pawła i Monikę, aż się zbierzemy i wrócimy razem na peron. 

Pociąg

Gdy usiadłem,  odzyskałem dostęp do WiFi. Wstawiłem właśnie wtedy moja fotkę z Rolfem na fb. Po chwili pociag przyjechał, zatrzymując się trochę dalej niż przewidywalismy. Nasz wagon jak się okazało był na samym początku zaraz za lokomotywa więc przebieglismy cały peron. Wsiedlismy, poszukalismy naszych miejsc i je zajęliśmy. Rozgladalismy się tylko czy ktoś mógłby donieść o alkoholu. Gdy stwierdziliśmy, że nie, to wzięliśmy się za swoje trunki. Wyszło dosyć śmiesznie, gdyż każde z nas miało co innego. dostałem telefon od kumpla, który właśnie 15 minut później pojawił się na dworcu. No szkoda. 

Spacer i piwo

Aby rozprostowac kości, wstałem i przeszedłem się po pociągu. Chciałem zobaczyć kto jedzie a także dotrzeć na koniec do ostatniego wagonu. Spotkałem obsługę w klasie pierwszej, zamieniając kilka słów, jednak w przeważającej części przedziały były puste. Moją uwagę zwróciły dwie sympatyczne dziewczyny, które wyglądały na studentki uczące się do egzaminu. Wróciłem do swojego wagonu. Trochę czasu mnie nie było więc zaczęli się martwić co ze mną. Poczułem troskę i zrobilo mi się miło.
Po zajęciu miejsca cały czas rozmawiałem i się śmiałem co bardzo nie spodobało się Panu siedzącemu przed nami. Wstał krzywo popatrzył i się przesiadł.
A my w śmiech wszyscy haha Żartów i śmiechu nie było końca. Dostałem od Madzi zadanie aby przesłać fotki z telefonu. niestety mój telefon się buntowal i nie chciał przyjąć wszystkiego naraz. Po dłuższej walce,  udało mi się przesłać na raty te fotki i film. 

Toruń

W końcu dojechaliśmy do Torunia, zegnając się i z częścią ekipy. Pobieglismy z Pawłem i Monika do autobusu który stał na przystanku. Podjechaliśmy do Teatralnego aby przesiąść się na 35. Do odjazdu było sporo czasu, wiec nawiązalismy z Pawłem ciekawą konwersacje, która ciągnęła się aż do mojej wysiadki. 

Podsumowanie

Ten dzień był wspaniały i niesamowity. Zapamiętam go na długo. Tak właśnie wyglądał moj success day. Kogo nie było niech żałuje.
Komentarze i oceny mile widziane.
Miej dzisiaj wspaniały dzień!!!

Otrzymuj powiadomienia

Chcesz być na bieżąco z moimi wpisami? Nie przegap już żadnego wpisu z inspiracji i zostaw swój najlepszy adres email poniżej